Zmiana konstrukcji samochodów wyścigowych
Dążenie do zbliżenia konstrukcji samochodów wyścigowych do seryjnych samochodów osobowych doprowadziło do ogłoszenia nowej formuły, wprowadzonej w 1954 roku. Była to dwu i pół litrowa formuła, w której współczynnik przeliczeniowy do silników doładowanych wynosił 3,33. Pojemność silników kompresorowych wynosiła przy tym współczynniku 750 cm3, co spowodowało, że w latach 1954-1960, kiedy ta formuła obowiązywała, samochody z kompresorem znikły praktycznie z torów wyścigowych. Zupełnie nowe konstrukcje silników o pojemności 2500 cm3 wykorzystywały od 1958 roku jako paliwo benzynę lotniczą i osiągały moc znamionową, tj. odnoszącą się do 1 litra objętości silnika, 73,5—88,2 kW/l (100-120 KM). Te fantastyczne parametry osiągano dzięki zastosowaniu lekkich stopów, a coraz delikatniejsze samochody miały ciężar 370 lub 430 kg (Lotus, Cooper). Formuła obowiązująca od 1961 roku określiła więc minimalny ciężar samochodu na 450 kg (bez paliwa i kierowcy). Pojemność silnika zmniejszono do 1500 cm3. Coraz surowiej zaczęto też wymagać zwiększenia bezpieczeństwa jazdy. Oprócz hamulców dwuobwodowych obowiązkowe były pasy bezpieczeństwa i łuk ochronny nad kierowcą. Samochody musiały mieć rozrusznik elektryczny. Długość toru wyścigowego określono na 300- 500 km. Była to ostatnia formuła wymagająca klasycznej konstrukcji otwartego, jednomiejscowego nadwozia z odkrytymi kołami i napędem z tłokowego silnika spalinowego. W roku 1966 zaczyna się okres, w którym samochody Grand Prix nie dają się szybko i pewnie zidentyfikować, jak było to wcześniej. Umieszczanie na nadwoziach reklam, zanik tradycji oznaczania samochodów barwami narodowymi, umieszczanie skrzydeł dociskowych i możliwość użycia turbin spalinowych lub silników Wankla radykalnie zmieniło wygląd boksów i torów wyścigowych. Zazębiające się interesy handlowe i barwne reklamy producentów opon, olejów, kosmetyków, papierosów czy wyrobów alkoholowych spowodowały, że ta dziedzina sportu, która zaczynała się od dżentelmeńskiego współzawodnictwa, dziś nazywać się powinna raczej Grand Circus niż Grand Prix.